FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie :: Rejestracja :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj
Nowa misja:)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.psgc.fora.pl Strona Główna -> Laboratorium dr Jacksona
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
general
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tau'ri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:51, 19 Maj 2009    Temat postu:

Mnie jedynie chodziło o to, że w tym przypadku dość łatwo się kapnąć o kogo chodzi.

A i największym takie numery się zdarzały. Przykład? Chociażby Sienkiewicz czasami się musiałam naprawdę mocno wczytać, by kapnąć się kto dane zdanie powiadział... Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lakhibakshi
Plutonowy



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z każdego możliwego continuum czasoprzestrzennego
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:55, 19 Maj 2009    Temat postu:

Ech, Heniu Sienkiewicz xD
Kolesia terminy goniły, dlatego tak nie dopracowywał niektórych szczególików ;]

A Pal nie ma wydawców na karku [tylko o wiele gorszych, wygłodniałych czytelników Razz], więc może popracować nad wszystkim Wink
I na przyszłość proszę nie zarzucać mi więcej takiego typu czepialstwa... sir Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
general
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tau'ri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 1:11, 20 Maj 2009    Temat postu:

Oj dobra dobra Lakhi... Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Palek21
Plutonowy



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mykanów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:17, 20 Maj 2009    Temat postu:

Komentujcie i zgłaszajcie wszelkie "ale", wezmę pod uwagę.
Następna część jutro:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Palek21
Plutonowy



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mykanów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:08, 22 Maj 2009    Temat postu:

W tym samym czasie, w pracowni Daniela.
-Byliśmy na tej P3X-857,prawda? Kojarzę drzewa.-spytał Jack.
-Tak byliśmy tam jakiś czas temu, ale nie znaleźliśmy nic ciekawego. Mieszkańcy wierzą i są poddani Heurowi, chociaż nie było Go tam od3 tysięcy lat. Nie są rozwinięci technologicznie, a na planecie nie ma trinium ani naquadach ani innych cennych minerałów. Są pobożni, wszystko robią na chwałę Herurowi i wierzą że on przybędzie i dz im nowe możliwości.
-A wiem ci fanatycy, którzy nie pozwalają mówić niczłego na Goa'uld.-stwierdził Jack.
-Jack to nie fanatycy tylko zwyczajni rolnicy i farmerzy którzy zatrzymali się w rozwoju cywilizacyjnym na poziomie XIX w. generał kazał się nie wtrącać bo nie grozi im żadne niebezpieczeństwo a Wrót nie potrafią obsługiwać i traktują je jak świątynie.-Powiedział Daniel.
- Ok i tak nie chciałem tam wracać.
-Ciekawe czy Bratac zna tego boga.- zastanawiał się Jack.
-Chodż sprawdzimy czy Teal'c wrócił- Jack wstał i pociągną za sobą Daniela.
-A jeżeli Bratac nie będzie nic wiedział to co?- spytał Daniel.
-Trzeba będzie go poszukać i sprawdzić czego od nas chce.- stwierdził Jack.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
general
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tau'ri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:48, 23 Maj 2009    Temat postu:

No to powoli będziemy zbliżać się to wyjaśnienia całej sprawy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Palek21
Plutonowy



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mykanów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:29, 30 Maj 2009    Temat postu:


Kilka godzin później, sala odpraw.
-Mistrz Bratac przeprasza, ale nie mógł, przybyć. Właśnie przybyła nowa grupa buntowników i musi się nimi zająć.- Zameldował Teal’c.
-Dobrze Teal’c, pokazałeś Bratacowi ten symbol, rozpoznał go?- Zapytał generał.
-Nie generale mistrz go nie rozpoznał.
-W takim razie musimy sami do niego dotrzeć, ale jak?- Zastanawiał się Daniel.
-Jacob czy przyboczny się przedstawił?- Spytał Hammond.
-Niestety i kolejna niepokojąca wiadomość, oni poróżują myśliwcami, więc trudno będzie ich namierzyć, ale zawiadomię wszystkich Tok’ra na planetach żeby mieli ich na oku i zorganizowali spotkanie. Z pierwszym przybocznym. W tym celu chciałbym już wyruszyć generale.-Powiedział Jacob.
-Nie możesz stąd przekazać wiadomości?- Zapytała Sam z nadzieją.
-Przykro mi kochanie, ale nie mam przy sobie ani nie pamiętam współrzędnych wszystkich planet. Obiecuję, że jak się z tym uporamy to wezmę wolne i wyjedziemy gdzieś. Zgoda?- Zapytał Jacob.
-Wiem tato, zgoda.- Przytaknęła zrezygnowana Sam.
Jacob przeszedł przez wrota a drużyna wróciła do swoich zajęć. Zaczęło się nerwowe oczekiwanie na wiadomość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Palek21
Plutonowy



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mykanów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:54, 06 Cze 2009    Temat postu:

Klesnar, świątynia Nabu.
Hatak królowej został na orbicie by pilnować Setha. Nabu przy pomocy pierścieni transportowych wróciła do świątyni.
Zła i zaniepokojona chodziła w tę i z powrotem. Niecierpliwiła się, że od trzech dni nie ma żadnych wiadomości od Treka. Martwiło ją to tym bardziej, że nie wiedziała ile jeszcze Seth będzie czekał.
-Pani?- Jej wędrówkę przerwało przybycie sługi.
-Czego?- Była zbyt zła chciała się na kimś wyładować.
-Pani Trek wrócił.
-Niech w tej chwili tu przyjdzie.- Zarządziła.
Sługa wyszedł ze świątyni, Nabu usiadła na tronie i czekała. Trek wszedł, skłonił się nisko i czekał aż pozwoli mu się odezwać.
-Ależ ten Trek przystojny.- Pomyślała Nabu, już dawno postanowiła go wziąć na partnera. Rzeczywiście był przystojny, 190cm, brunet, ostro zarysowana szczęka i śliczne zielone oczy. Doskonale zbudowany, silny, świetny pierwszy przyboczny.
-Powstań- rozkazała.
-Pani byliśmy na wszystkich planetach w zasięgu myśliwców, nigdzie nie trafiliśmy na Taur’i.- Zameldował Jaffa.
Oczy Nabu zaświeciły ze złości, – Po co wróciłeś z takimi marnymi wiadomościami, rozkazałam ci ich znaleźć.
-Pani zostawiłem na każdej planecie wiadomość, że poszukujesz tych Taur’i, a na ważniejszych planetach ludzi. Jeżeli coś się wydarzy dadzą znać.- Powiedział Trek.
Nabu bliska wybuchu –Wyjdź- rozkazała Trekowi- i przyprowadź jakiegoś jeńca- musiała się na kimś wyładować a Treka chciała w inny sposób.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lakhibakshi
Plutonowy



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z każdego możliwego continuum czasoprzestrzennego
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:57, 06 Cze 2009    Temat postu:

Yea!
Nareszcie opis Treka! Very Happy Nie wiedziałam, czy w końcu się doczekam czegoś więcej niż paru ogólników Razz Już mi się chłopak podoba ^^

A tak poza tym to... Popracowałabym nieco nad interpunkcją. Zwłaszcza nad końcówkami. Np. jak jest zaznaczone, że [powiedzmy] Nabu krzyczy to wypadałoby wpakować na końcu zdania wykrzyknik. Kropka brzmi za cicho i sucho Razz

Pal napisał:
Nabu była bliska wybuchu –Wyjdź- rozkazała Trekowi- i przyprowadź jakiegoś jeńca- musiała się na kimś wyładować a Treka chciała w inny sposób.


Do tego fragmentu dwie sprawunie Smile
Uno: to, co podkreśliłam i pogrubiłam, czyli wypadałoby dodać czasownik. gramatyka polska tego wymaga Razz
Secundo: co ona chciała zrobić z Trekiem? Bo chyba zrobiłaś tu to samo, co mi się czasami zdarza: napisałaś coś z pominięciem kilku słów, które były już w Twojej głowie i myślałaś, że są już na papierze Wink Nie mylę się? Razz

A... No i jeszcze zgubiony przecinek ;]

Dobra. Już nie zrzędzę, bo się do mnie Mater Generale znowu przyczepi Very Happy Ale pisz, bo mam ogromną ochotę czytać dalej Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Palek21
Plutonowy



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mykanów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:40, 07 Cze 2009    Temat postu:

co ona chciała zrobić z Trekiem? Bo chyba zrobiłaś tu to samo, co mi się czasami zdarza: napisałaś coś z pominięciem kilku słów, które były już w Twojej głowie i myślałaś, że są już na papierze Wink Nie mylę się?

Dokładnie Smile wybaczcie postaram się bardziej uważaćVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Palek21
Plutonowy



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mykanów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:11, 07 Cze 2009    Temat postu:

P3X-105
Jacob wysiadł ze swojego trójkąta i rozejrzał się. Wrota były położone na terenie przypominającym ziemską sawannę. Na linii horyzontu widać było drzewa i dachy pojedynczych budynków. Wylądował przy wrotach żeby nierobie zamieszania. Mieszkańcy byli kupcami i podróżnikami, dlatego obcy nie budzili strachu, co innego statki kosmiczne. Statkami przylatywali tylko Goa’uld, nigdy z nimi nie handlowali. Jacob zamaskował statek, i poszedł do osady.
Osada składała się z kilkudziesięciu rozrzuconych na sporym terenie domków. Domki z kamieni z małymi oknami, kryte dachówkami wypalanymi z gliny. Osada rolnicza, gdzieniegdzie biegały kury, zwierząt nie było widać, ale Jacob wiedział ze hodują oni zwierzęta podobne do krów. Dotarł do osady i zaczął wypytywać rolników:
-Słyszeliście może o Goa’uld, który poszukuje Taur’i?- spytał Jacob gospodarza wioski.
-tak był tu przedwczoraj i wypytywał, powiedzieliśmy mu, że tu do as codziennie nowi na handel przybywają i jak chce to niech zostanie i sam wypyta przybyszów.- odparł gospodarz.
Jacob zmartwił się –Mówił, kiedy wróci?- zapytał.
-Tak powiedział, że przybędzie dzisiaj zobaczyć się z handlarzami- oznajmił gospodarz.
-Za ile mniej więcej przybędą? – zapytał Tok’ra.
Gospodarz spojrzał w niebo na ruch słońca i odpowiedział – Za jakieś dwie godziny.
Dobrze pomyślał Jacob, podziękował gospodarzowi za rozmowę. Handlowcy zjawili się dokładnie tak jak mówił gospodarz, a wraz z nimi zjawił się Trek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
general
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tau'ri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:45, 07 Cze 2009    Temat postu:

Co do zdanka z poprzedniego fraga, którego Lakhi się czepiła to... sama bym powiedziała, że wymaga kilku przeróbek Wink ... a co do tego fragu...
Palek21 napisał:

Jacob wysiadł ze swojego trójkąta i rozejrzał się.

Chodzi o Hataka, rozumiem? Nie no po Jack'owemu to zabrzmiało Very Happy
Palek21 napisał:

Osada składała się z kilkudziesięciu rozrzuconych na sporym terenie domków. Domki z kamieni z małymi oknami, kryte dachówkami wypalanymi z gliny. Osada rolnicza, gdzieniegdzie biegały kury, zwierząt nie było widać, ale Jacob wiedział ze hodują oni zwierzęta podobne do krów. .

Niezły opis, ale brakuje czasowników. Poza tym jeszcze jedno, ale kury to też zwierzęta, więc jesli już powinno być cos w tym stylu wg mnie: "Gdzieniegdzie po osadzie biegały kury, ale innych zwierząt nie było widać.(tu bym dałam kropkę i od nowego zdania: )Jacob jednak wiedział, że(...)
Palek21 napisał:

Dobrze pomyślał Jacob, podziękował gospodarzowi za rozmowę.

Jeżeli postać myśli, dobrze było to zaznaczyć, np. kursywa lub(nie i, to z autopsji Wink )

Noooo.... to by było na tyle... ogólnie widać, że styl Ci się poprawia, więc nie zniechęcaj się i pisz dalej, co do fabuły hmmm... ciekawe co się teraz stanie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lakhibakshi
Plutonowy



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z każdego możliwego continuum czasoprzestrzennego
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:25, 08 Cze 2009    Temat postu:

/siada za biurkiem z kubkiem herbaty i robi mądrą minę/
Ukhm.
No to tak, jak być powinno, czyli po kolei Smile

Pal napisał:
Mieszkańcy byli kupcami i podróżnikami, dlatego obcy nie budzili strachu, co innego statki kosmiczne. Statkami przylatywali tylko Goa’uld, nigdy z nimi nie handlowali. Jacob zamaskował statek, i poszedł do osady.


Do tego fragmentu mam aż trzy /pokazuje na paluszkach/ zastrzeżenia.
Raz:

Cytat:
Mieszkańcy byli kupcami i podróżnikami, dlatego obcy nie budzili strachu, co innego statki kosmiczne. Statkami przylatywali tylko Goa’uld, nigdy z nimi nie handlowali


To zdanie strasznie mi jakoś zgrzyta pomiędzy zębami. Myślę, że trochę za dużo informacji jak na jedną dużą literkę i kropkę. Jakoś tak... niefajnie brzmi. O wiele lepiej wyglądałoby to w takiej postaci:

Mieszkańcy planety byli kupcami i podróznikami, dlatego obcy nie budzili ich strachu. Co innego statki kosmiczne- statkami przylatywali tylko Goa'uld.(...)

Od razu się tekst bardziej przejrzysty robi Smile

Dwa:

Cytat:
Statkami przylatywali tylko Goa’uld, nigdy z nimi nie handlowali


O zgrozo!
Gdyby zamiast mnie przed klawiaturą [oczywiście po minięciu pierwotnego szoku cywilizacji Razz] siedział Ignaś Krasicki to jego reakcję można by zapisać jako: "a pfe".

Wygląda na to, że Goa'uld są tak wyjątkowo nielubiani na owej planecie, bo w sposób bezczelny powstrzymują się od handlu z tubylcami. A to łobuzy...

Pal! Takie zdanie psuje cały fragment...
Nie będę się tu rozpisywać na temat w jaki sposób można to zdanie rozbudować/rozdzielić/przebudować/przemilczeć, bo Mater Generale zarzuci mi, że po prostu zaśmiecam temat ;]
Po prostu pozostawiam to twojemu osądowi Wink
["a pfe!" Razz

Trzy:

Cytat:
Jacob zamaskował statek, i poszedł do osady.


To zdanie do nowego akapitu.
Opis się skończył, wracamy w nurt pierwotnej narracji, więc wypada to zaznaczyć. Jeśli w opowiadaniu będzie więcej niż trzy wymagane przez panie nauczycielki akapity [wstęp, rozwinięcie, zakończenie Razz] to świat się nie skończy. Ba! nawet stanie się odrobinę lepszym miejscem Wink

Aha...
I tym razem nie powinno tu być przecinka przed 'i'. Przed spójnikami, które nie są powtarzane przecineczek stać nie lubi Razz

Pal napisał:
Dobrze pomyślał Jacob, podziękował gospodarzowi za rozmowę. Handlowcy zjawili się dokładnie tak jak mówił gospodarz, a wraz z nimi zjawił się Trek.


Tu to samo, co powyżej. Po prostu robi się zamieszanie jesli zdanie zaczynające się "handlarzami" nie wyląduje akapit niżej Wink
I może jeszcze w zdaniu pierwszym zamiast przecinka bardziej pasowałby spójnik "i" Smile

No...
Na dzisiaj tyle paplaniny Lakhi Very Happy
Jak napiszesz część dalszą to jeszcze się objawię Razz
[i pisz, bo kcem jeszcze! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Palek21
Plutonowy



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mykanów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:20, 13 Lip 2009    Temat postu:


Tok’ra go od razu rozpoznał, jako przybocznego, podszedł do niego i zapytał:
-Czego chcesz od Taur’i?
Trek nieco zdziwiony, że miejscowy go pyta o coś, o czym nie powinien mieć pojęcia odparł:
-Moja pani Nabu chce z nimi porozmawiać, znasz ich?
-A, jeśli tak to powiesz, w jakiej sprawie to spotkanie- Jacob był zniecierpliwiony.
-W sprawie pomocy, ale więcej Ci nie powiem, chyba, że powiesz jak się z nimi skontaktować- odpowiedział Trek.
-Goa’uld, który potrzebuje pomocy Taur’i? Hahaha - Tok’ra był rozbawiony.
-Zróbmy tak ty podasz adres planety swojej pani, a ja przekaże go Taur’i i jeżeli będą chcieli to przybędą- zaproponował Jacob.
Trek się zastanawiał, nie był czy obcy mówił prawdę, że może się skontaktować z Taur;, nie wiedział również czy ma podać współrzędne Klesnara. Musiał myśleć szybko, bo obcy zaczynał się niecierpliwić.
-Dobra podam ci współrzędne mojej planety, ale poproś Taur’i o pośpiech to pilna sprawa i powiedz żeby wzięli ze sobą broń- powiedział Trek.
Jacob nieco zdziwiony tą odpowiedział, zapisał współrzędne powiedział Trekowi, że jeżeli Taur’i się zgodzą to będą za dwa dni od dzisiaj. Pożegnał i ruszył ku statkowi, musi natychmiast powiadomić Sam i resztę.
***
Kilka godzin później, Star Gate Command.
Sala odpraw.
Jacob opowiedział spotkanie z Trekiem, o Nabu, o sprawie niecierpiącej zwłoki.
-Generale możemy już wyruszyć? Proszę- napalił się Jack.
-spokojnie pułkowniku, najpierw musimy się czegoś dowiedzieć o tej Nabu i o planecie- powiedział Hammond - Doktorze Jackson proszę zacząć badania, chcę wiedzieć wszystko, co pan znajdzie.
Tak jest Sir- powiedział Daniel.
-Jack jak tylko doktor i major zbiorą dane następna narada. Jacob zostań, może będziemy potrzebowali pomocy Tokr’a- zarządził Generał.
Rozeszli się do swoich zajęć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
general
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tau'ri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:50, 03 Sie 2009    Temat postu:

Ciekawe. Kilka usterek technicznych, ale logiczne i dobrze poprowadzone. tylko troszkę więcej opisów.

Czekam na cd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.psgc.fora.pl Strona Główna -> Laboratorium dr Jacksona Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Army Design by mfs9 - Strik9
Regulamin