FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie :: Rejestracja :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj
P4K-80N
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.psgc.fora.pl Strona Główna -> Sala i sterownia wrót
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jack O'Neill
Kapral



Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:50, 26 Kwi 2009    Temat postu:

-Za twoim pozwoleniem nasza drużyna chciałaby odwiedzić tą świątynie i przyjrzeć się bliżej temu minerałowi,a zagrożenie dla nas to nie nowość. Wink Liz nie wykluczone,że tam mógłby się znajdować MPZ.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liz
Starszy Szeregowy



Dołączył: 31 Mar 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:25, 26 Kwi 2009    Temat postu:

Popatrzyła na Wodza,wyraźnie zaskoczona.Uśmiechnęła się przyjaźnie i skinęła głową,wskazując dłonią w stronę podarowanych przez drużynę prezentów.
-Dziękujemy..To naprawdę wspaniały podarunek.Mam nadzieję,że nasze dary także się przydają.Co do świątyni...Jak powiedział generał O'Neill,uwielbiamy wyzwania i niewykluczone,że dzięki tej wyprawie,znajdziemy coś,co będzie mogło pomóc w walce z naszym wspólnym wrogiem.
Uśmiechnęła się teraz do Jacka,dodając jeszcze:
-Tak...To bardzo możliwe...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serina
Kapral



Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:24, 26 Kwi 2009    Temat postu:

Świątynia...Żródło kultu. Jeżeli jest kult, czegokolwiek, cywilizacja musi jednak być choć trochę rozwinięta.Nie są to, więc małpy chodzące na dwóch nogach,jak mogłoby się wydawać po pierwszym spojrzeniu na tego, zlituj się Panie, Wodza...Serina przywołała na twarz jeden z najpiękniejszych uśmiechów tylko po to, by pokryć niepewność i zażenowanie.Czuła, że Liz bacznie się jej przygląda, jakby chciała przewiercić ją wzrokiem. Nie będąc przyzwyczajona do tego typu postawy,pogładziła dłonią kaburę pistoletu Hola, hola, uspokój się, to są twoi towarzysze, żadnego strzelania... Głośno zaś rzekła
- Na co czekamy?Chodźmy obejrzeć sobie te intrygujące ruinyten półgłówek raczej nam w tym nie przeszkodzi-dodała w myślach, obrzucając Wodza ostrym, jak stal spojrzeniem


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Serina dnia Pon 9:18, 27 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lakhibakshi
Plutonowy



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z każdego możliwego continuum czasoprzestrzennego
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:39, 26 Kwi 2009    Temat postu:

No, no,no... Zobaczmy co mają nam do zaoferowania...
Kotomi, starając się nieustająco przestrzegać obyczaju, skłoniła lekko głowę i powiedziała:
-Czy będziesz mógł wyznaczyć jakiegoś przewodnika? Bo mam świadomość, że sami nie trafimy do Świątyni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
general
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tau'ri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:05, 26 Kwi 2009    Temat postu:

- Skoro naprawdę chcecie tam iść, dobrze. Vladimirze... - na dźwięk imienia do namiotu wszedł chłopak o bladej cerze i ciemnych, długich włosach związanych w kucyk, ten sam, który uprzedził generała i drużynę o zdjęciu butów przed wejściem, on sam też je zdjął. Vladimir skłonił się w pas w kierunku Wodza, po czym przeszedł do niskiego ukłonu, wciąż nie podnosząc twarzy:
- Słucham, Wodzu.
- Nasi goście pragną zobaczyć i wejść do Świątyni Przodków. Zaprowadzisz ich tam.
- Ależ Panie...
- To rozkaz.
- Tak jest - odpowiedział Vladimir znów skłonił się w pas i wyszedł z namiotu. Po jego wyjściu Wódz rzekł:
- Mój zaufany wojownik, Vladimir zaprowadzi was prosto do Świątyni. Zna doskonale drogę, gdyż zapuszczał się pod Bramę kilka razy. Jeśli jednak będziecie chcieli do niej wejść, nie miejcie mu za tchórzostwo jeśli odejdzie. Niechcemy igrać z duchami przodków - to powiedziawszy skłonił lekko głowę, dając do zrozumienia, że drużyna może już wyjść.
Gdy każdy z członków grupy wyszedł już z namotu Wodza i ubrał swoje buty, Vladimir podszedł do nich:
- Chodźcie za mną - odwrócił się i ruszył w przeciwnym kierunku niż przyszli, w stronę gór.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liz
Starszy Szeregowy



Dołączył: 31 Mar 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:13, 27 Kwi 2009    Temat postu:

Przymknęła na chwilkę oczy i odetchnęła z ulgą,gdy Wódz nie tylko wyraził zgodę na ich podróż,ale nawet przydzielił im przewodnika.
Uśmiechnęła się łagodnie i skinęła głową,mówiąc:
-Bardzo dziękujemy,Sir.Oczywiście,nie będziemy mieli za złe Vladimirowi,jeśli nie zechce towarzyszyć nam do końca wyprawy,choć muszę przyznać,że jego towarzystwo będzie dla nas niezwykle cenne.
Tym razem,spojrzała na młodego wojownika i uśmiechnęła się leciutko.
Zanim wyruszyła w drogę,pożegnała Wodza,kolejnym skinieniem głowy.
-Dziękujemy za gościnę w Pańskiej siedzibie.
Narzuciła na siebie plecak i dogoniła resztę drużyny,z iskierkami w oczach.
-A niech mnie...Po tylu latach siedzenia przy biurku...Taka przygoda!-pomyślała Liz,uśmiechając się łobuzersko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serina
Kapral



Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 9:30, 27 Kwi 2009    Temat postu:

Słuchając wywodu Wodza, Serina bawiła się włosami, co mogło zostać poczytane za przejaw ignorancji, czy wręcz impertynencji, w końcu nie wiadomo, jakie zwyczaje panują na tej dziwnej planecie. Zachowanie kobiety nie było jednak ani impertynenckie, ani ignoranckie. To był sposób na pokrycie zmieszania, tak jak wcześniejsze poprawianie kabury. Niech to diabli, nareszcie coś się zacznie dziać, duchy przodków, legendy, może magia...Tylko ten przewodnik...Ale ta małpa na dwóch nogach raczej nie jest w stanie przydzielić kogoś, kto by się nie bał... On rządzi ludźmi za pomocą strachu, tyran jeden...
- Tak, pokornie dziękujemy, Panie...- rzekła dygając lekko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack O'Neill
Kapral



Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:54, 27 Kwi 2009    Temat postu:

-Ruszając w drogę nie kryłem zadowolenia.Gnicie w namiocie to nie jest moje ulubione zajęcie.A na dodatek nie będziemy musieli wąchać już tego zwierzęcego odoru-pomyślałem sam sobie . Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
general
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tau'ri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:22, 27 Kwi 2009    Temat postu:

Las po tej stronie wioski by naprawdę gęsty. Światło słoneczne jednak od czasu do czasu przebłyskiwało pomiędzy gałęziami. Vladimir szedł na przedzie pewnym i spokojnym krokiem, starając się, aby nikt się nie zgubił. W lesie roiło się od fałszych szlaków i dzikiej zwierzyny. Broń gości była potężna, ale bez zapasów naboi wystarczyło by ich na odparcie dwóch, gora trecz ataków. Gdy odeszli kilkanaście stadiów od wioski, Vladimir odezwał się:
-Wybaczcie Wodzowi tę sztywność. Tradycja jest u nas bardzo ważna, a Wódz jest z konserwatywnego stronnictwa. I dla was nasz zachowanie może wyglądać dość sztucznie, w rzeczywistości jesteśmy... hmmm... tak przynajmniej ja uważam dość sympatycznym ludem - odwrócił się na chwilę i uśmiechnął się do towarzyszy wędrówki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lakhibakshi
Plutonowy



Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z każdego możliwego continuum czasoprzestrzennego
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:29, 27 Kwi 2009    Temat postu:

-Wybaczcie Wodzowi tę sztywność. Tradycja jest u nas bardzo ważna, a Wódz jest z konserwatywnego stronnictwa. I dla was nasz zachowanie może wyglądać dość sztucznie, w rzeczywistości jesteśmy... hmmm... tak przynajmniej ja uważam dość sympatycznym ludem
Kotomi uśmiechnęła się do Vladimira przyjaźnie.
-Spotykaliśmy się z większymi sztywniakami- powiedziała pogodnie. -Jak stara jest Świątynia?- zapytała, lecz chwilę później zarumieniła się lekko. -Wybacz, że o to pytam, ale to jest silniejsze ode mnie- wyjaśnia z przepraszającym uśmiechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack O'Neill
Kapral



Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:08, 27 Kwi 2009    Temat postu:

-Nie mówię,że nie jesteście sympatyczni,chociaż kanał komediowy na kablówce by się wam przydał Vladimirze.Tymczasem jesteśmy już spragnieni odwiedzenia tej świątyni.;)Opowiedz nam coś o tych wcześniejszych śmiałkach,którzy się tam wybrali.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serina
Kapral



Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:11, 27 Kwi 2009    Temat postu:

Ten wydaje się mniejszą małpą, niż jego pryncypał- tyran...może z nim da się jakoś współpracować...co powiedział:" Sympatycznym ludem"? możliwe, o ile sympatyczni mogą być ci, którym ten kretyński Wódz wyprał mózgi...zobaczymy. Serina obrzuciła Vladimira spojrzeniem z gatunku tych, przypominających promienie roentgena. Szli leśną ścieżką, trzeba było zachować czujność, dlatego lustracja trwała raptem ułamek sekundy Jeśli ta owłosiona małpa z wodzowskim tytułem uznała, że należy się nas pozbyć, z pewnością nawtykała tu takich zasadzek, jakich świat nie widział...
- Daleko jeszcze?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Serina dnia Pon 20:12, 27 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
general
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tau'ri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:21, 27 Kwi 2009    Temat postu:

Vladimir trochę się zdziwił na słowa pułkownika. Nie miał pojęcia co to kablówka. Ale uśmiechnął się.
- To po kolei. Świątynia należała do czasów legend, nawet gdy byłem małym chłopcem. Czyli to było dość dawno. Na pewno więcej niż pięć pokoleń temu. Śmiałków trochę było żaden nie wrócił... oprócz mnie. Tak byłem w środku. Ale cóż, tylko tam byłem. Bardziej zależy mi na rodzinie niż na sławie. Do samej groty pułapek nie ma, ale według mnie później się od nich aż roi. Inaczej ktoś by wrócił. A skarb jest naprawdę przepiękny, taki duży, świecący, kolorowy kryształ. A czy daleko? Jesteśmy w połowie drogi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jack O'Neill
Kapral



Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:37, 27 Kwi 2009    Temat postu:

-Hmm świecący,duży kryształ mówisz?<popatrzyłem wymownie na Liz>To nie ma co się ociągać,przyspieszmy kroku,spacerować to można sobie w parku. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
general
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tau'ri
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:04, 28 Kwi 2009    Temat postu:

-Dobrze - odpowiedział Vladimir i przyśpieszył kroku.

Powoli zbliżali się do górskich zboczy. Temperatura się obniżała i zrobiło się trochę chłodno. Po przebyciu jeszcze paruset metrów wyszli z lasu, a przed nimi roztoczył się kamieniste zbocza Gór Śnieżnych. Gdzieniegdzie leżał jeszcze niestopiony śnieg. Przejrzyste niebo pozwalało dojrzeć, że wyżej jest go jeszcze więcej.
- Świątynia jest za tamtym zboczem - Vladimir wskazał na jedno ze zboczy na wschód od nich, po czym znowu odwrócił się do drużyny - W drzwiach jest ukryta zagadka. W miarę prosta, wystarczy odrobina logiki i spostrzegawczości. Myślę, że traficie, ja muszę wracać do wioski, moja matka choruje. Teraz opiekuję się nią żona, ale sami rozumicie... a i powodzenia! - krzyknął na odchodne Vladimir i po chwili zniknął wśród drzew.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.psgc.fora.pl Strona Główna -> Sala i sterownia wrót Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 4 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Army Design by mfs9 - Strik9
Regulamin